Poziom wody w niektórych miejscach cały czas rośnie, według meteorologów
- w mieście Rockhampton może osiągnąć do 9 metrów. Woda odcięła drogę
dojazdową do tego miasta, liczącego 70 tysięcy mieszkańców, które
prawdopodobnie będzie odcięte od świata nawet przez kolejne 10 dni.
Ponad 90 lat nie było takiej powodzi
W centrach ewakuacyjnych znalazło schronienie około tysiąc osób.
Burmistrz Rockhampton Brad Carter powiedział w BBC, że około 40 procent
miasta może być zalane, a ewakuowani mieszkańcy powinni poczekać z
powrotem do domu co najmniej 2 tygodnie.
- Wezbranej wody jest o wiele więcej niż przypuszczaliśmy -
powiedział Carter. - Rzeka Fitzroy po raz pierwszy od 1918 roku
wystąpiła z brzegów, straty są ogromne - powiedział mężczyzna w
wywiadzie dla New York Timesa.
Lokalne władze: "Będą odszkodowania"
Powódź dotknęła około 4 tysiące gospodarstw. W blisko czterystu
domach woda sięga powyżej podłogi. - Baseny i domy wypełnione są błotem,
ludzie starają się je bezskutecznie usunąć. Straty finansowe jakie
ponieśli lokalni mieszkańcy są niewyobrażalne - powiedział Paul Lucas,
przedstawiciel regionalnych władz.
Po wstępnym opanowaniu kryzysu poszkodowani mają dostać z
regionalnego budżetu po tysiąc dolarów dla osoby dorosłej i po 400 za
jedno dziecko.
"Jesteśmy w połowie dramatu"
Mieszkańcy okolic, które wkrótce mogą zostać odcięte przez wodę,
masowo wykupują w żywność. Do zalanych miejscowości jedzenie i inne
potrzebne produkty dowozi wojsko. Burmistrz Rockhampton najbardziej
obawia się, że niedługo zabraknie wody pitnej.
Sytuację pogarsza jeszcze fakt, że w regionie, poszkodowanym przez żywioł, panuje teraz pora deszczowa.
- Nie mogę powiedzieć, że najgorsze jest za nami, niektóre regiony
wciąż są zagrożone, inne próbują naprawić straty. Myślę, że jesteśmy w
połowie całego wydarzenia - powiedział Alistair Dawson, aystent
komisarza policji w Queensland.