CHRYSTUSOWY KRZYŻ - NAJWIĘKSZĄ
POTĘGĄ ZBAWIENIA
Na Krzyżu dokonał się sąd nad światem i zajaśniała potęga Chrystusa
Ukrzyżowanego - fragment liturgii ze Mszy Św. wielkopostnej
Jak pisał polski poeta: „Tylko pod Krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską a Polak Polakiem”
Obraz Jana Matejki przedstawia zaprowadzenie Chrześcijaństwa w roku Pańskim 966.
Na tym obrazie widać jak książę Mieszko I – ówczesny władca Polan wskazuje na drewniany Krzyż który stanął w miejscu obalonego pogańskiego bożka, w tle biskup Jordan chrzci ludność.
Polska - naród pogański przyjęła wtedy Chrzest – Polska została wszczepiona w Krzew winny jakim jest Jezus Chrystus – Bóg nasz i Pan. |
Mija 1000 lat od Chrztu Polski i w 1966 r. Prymas Polski ks. kard. Stefan Wyszyński podsumowuje okres 1000 – letniego Kościoła polskiego czyniąc Śluby wierności Polaków – Matce Bożej Jasnogórskiej Królowej Polski.
Dzisiaj coraz bardziej oddala się Polska i inne narody od krzyża. Promuje się zmartwychwstanie, lecz omija się Krzyż a co za tym idzie ofiarę. Coraz więcej czci się obcych bożków – różnego rodzaju wróżby , amulety, kolczyki – nawet w pępkach!!!, nawet ser jest nazwany Światowidem. To jest grzech przeciwko I przykazaniu !!! – „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”.
Kobiety robią się „na bóstwo”. Nadaje się często ducha rzeczom martwym, to wszystko jest to jedne wielkie pogaństwo, na to wygląda że powracamy do czasów z przed Chrztu Polski i zdradzamy Boga naszego. Za takie odstępstwo od Praw Bożych narażamy się na Boży Gniew i Karę Bożą.
Drodzy rodacy Polacy trzeba nam sobie przypomnieć korzenie z których wyrastamy , a wyrastamy z Krzyża na którym Pan nasz Jezus Chrystus nas odkupił.
Powróćmy do pokuty, modlitwy , ofiary , umartwienia, módlmy się za naszych prześladowców, całujmy i uwielbiajmy Krzyż Chrystusa. Uczmy tego nasze dzieci . Wtedy Bóg rozpozna w nas swoje dzieci i zwyciężymy zło które jest już na całym świecie.
Nie zawiedźmy też naszej Matki Najświętszej z którą zawarliśmy śluby – Ona do końca wytrwała przy Krzyżu swego Bożego Syna. Bierzmy od Niej przykład, a staniemy się ludem silnym duchowo, zwyciężającym z grzechem, miłującym Boga i bliźniego . Amen .
J.E. Prymas Polski Kardynał Stefan Wyszyński : Krzyż:
pdf do druku
<<< więcej o Potędze Krzyża Chrystusowego
ze świadectwem Małego Rycerza
Pieśń ukazująca piękno Krzyża Św. :
"Starajcie się zawsze osłaniać swoje czoło znakiem krzyża.
Jest to, bowiem znak męki Pana Jezusa, dany przeciwko szatanowi, jeżeli ktoś czyni go z wiarą, a nie dla dogodzenia ludziom, ale żeby przez znajomość używać go, jako obronnego pancerza.
Wróg, bowiem, widząc duchową cnotę wychodzącą z serca; tak jakby dokonało się jawne obmycie, drżąc poczyna w panice od ciebie uciekać.
A ty, człowieku; kiedy nie ustępujesz mu, pobudzasz samego siebie do Bożej służby"
- Św.Hipolit Rzymski (+235)
|
Obietnice Pana Jezusa dla czcicieli Krzyża Św. :
- Ci, którzy zawiesili w swoim mieszkaniu albo w pracy krzyż i ozdabiają go kwiatami, otrzymują w swoim zawodzie w pracy wykonywanej, oraz we wszystkich przedsięwzięciach wiele błogosławieństwa i korzyści, a w swoich cierpieniach i kłopotach szybką pociechę i pomoc.
- Ci, którzy w doświadczeniach i walkach, a przede wszystkim gdy zniecierpliwienie i złość ich rozdrażniła, spojrzą przez kilka minut na Krzyż, natychmiast zapanują nad sobą i staną się zwycięzcami nad pokusą i grzechem.
- Ci, którzy codziennie przez 15 minut rozmyślają o Moich cierpieniach na krzyżu już wkrótce będą znosić swoje cierpienia, nieprzyjemności i dolegliwości, zrazu z cierpliwością a później z radością.
- Ci, którzy dość często z głębokim żalem z powodu ich winy i grzechu, rozmyślają o Moich Ranach na krzyżu, wkrótce nabędą głębokiego wstrętu do grzechu.
- Ci, którzy Mój trzygodzinny śmiertelny Strach na krzyżu, ofiarują Ojcu Niebieskiemu jako pokutę, dość często, jednak nie mniej niż dwa razy dziennie, za wszystkie niedbalstwa, obojętność i za zaniedbania natchnień, tym sposobem skrócą sobie kary za to, albo też całkowicie je zniosą, im częściej będą to czynili.
- Ci, którzy codziennie odmawiają koronkę do Ran, ale pobożnie i z dużą ufnością, a przy tym rozważają Moje cierpienia na krzyżu otrzymają łaskę, że wszystkie swoje obowiązki wypełnią sumiennie i swoim przykładem spowodują to, że inni będą też to czynić.
- Ci, którzy zachęcają swoich bliźnich do uczczenia Św. Krzyża, Najdroższej KRWI, Moich Św. Ran, a jeszcze nadto rozszerzają koronkę do Moich Ran, będą przeze Mnie wysłuchani w ich potrzebach i prośbach.
- Ci, którzy codziennie, przez pewien czas, odmawiają Drogę Krzyżową i ofiarują ją za nawrócenie grzeszników, mogą uratować całą parafię.
- Ci, którzy trzykrotnie po sobie, nie musi to być w tym samym dniu, może to trwać trzy dni z rzędu, odwiedzą Mój wizerunek krzyża, uczczą Go i ofiarują Ojcu Niebieskiemu z Moją Męką i Konaniem, Moją Najdroższą KRWIĄ i Ranami, za grzechy swego życia, otrzymają piękną śmierć i umrą bez walki przedśmiertnej bardzo spokojnie i bez strachu.
- Tym wszystkim, którzy w każdy piątek o godzinie 3:00/15:00 przez 15 minut Moje cierpienia i konanie będą rozważali i to razem z Moją Najdroższą KRWIĄ ofiarują za sibie i za tych, którzy w tym tygodniu umarli, osiągną wysoki stopień miłości i doskonałości i niech będą pewni, że zły nieprzyjaciel nie będzie mógł im szkodzić na ciele i duszy.
***
Święci Pańscy czerpali mądrość od Chrystusa Ukrzyżowanego :
Jak Pan Jezus z krzyża do Jadwigi przemówił
A teraz jak Jezus na krzyżu zawieszon przemówił do Jadwigi,
królowej naszej, pożytek cierpienia jej ukazując.
- legenda według J. Szczypki, źródło Sieradzon Juliusz,
Dynastia
Jagiellonów na lekcjach historii i języka polskiego,
Płock 1998, s.
30–32
Zdarzyło się pewnego wieczoru, iż najjaśniejsza królowa i pani Jadwiga
przyszłą do świątyni wawelskiej. A był tam już w owe czasy krzyż ten
sławny, na którym Zbawiciel dziwnie czarny wisi i łask ludziom nie
odmawia, nad każdą nędzą się litując. Często zjawiała się tutaj królowa,
ażeby w modlitwach i medytacji tkwić przed onym smutnym, jakby
ściemniałym od samych bólów i mąk wszelakich obliczem Chrystusowym.
Często wyklękiwała pokornie, gdyż zawsze milsza jej była rozmowa z
niebem, niźli przyjemności, którymi możny dwór Jagiełłowy się trudnił i
rycerstwo z najprzedniejszych krajów chrześcijańskich do siebie wabił.
Wszelako tamtego wieczoru królowa przyszła do katedry okrutnie
zasmucona, a widoczna szata żebracza ( w jaką dla niepoznaki się
odziewała), jeszcze większego przymnażała jej rysom frasunku. Zaraz też
święta wnuka Kazimierzowi padła przed krzyżem, ukryła twarz w dłoniach i
zaczęła płakać, lament niepodobnie wielki wydając. jakież strapienie
miała, iż krom szlochów i nadziei w Panu Bogu nie stało na nie już innej
rady?
Ach, żaliła się królowa, iż nieszczęście, które ją umiłowało, na jednym
poprzestać nie chce, lecz stale nowy, gorzki dar jej przynosi.
Żaliła się, iż jej zacnej matce, królowej Elżbiecie, straszliwą śmierć
zadali buntownicy z ziemi Krowackiej, nawet zwłok nie szanując, ale
wzgardliwie wieszając je na murach Nowigradu,
Żaliła się, iż miła sercu siostra Maria ( która na one zelżywości
Krowackie musiała patrzyć) zeszłą już z tego świata, niewielu roków, bo
ledwo dwudziestu i pięciu dożywszy.
Żaliła się, iż Pan Bóg, pewnie swój niewiadomy gniew okazując, nie daje
długo jej, Jadwidze dziecięcia, co by zgryzoty koiło, a przy tym stało
się kiedyś dziedzicem tronu krakowskiego.
Żaliła się, intron ów, tak wspaniały, ona sama musiała okupić tyloma
wyrzeczeniami, zostawiając hen madziarską ojcowiznę i przenosząc się na
wzgórze, na Wawel, skąd tylko widać gród, bory i śpiesznie, jakby
obojętnie nurt swój toczącą Wisłę.
Żaliła się, iż zastępy krzyżackie, którym przewodzi Konrad Wallenrod,
komtur nader fałszywy i złości niesyty, wciąż oblegając zamki wileńskie,
miotając w nie kulami z wrzącym wapnem, beczułkami z palącą się smołą
albo i kawałami ścierwa z ubitych, a prześmiardłych już koni.
Żaliła się, iż szlachetny Książe Witold, pełen niezrozumiałego
zaślepienia, nadal sprzymierza się z Teutonami [ lud barbarzyński] i
braterską dłoń Jagiełłowy odrzuca, a zaś Skirgiełło, grododzierżca
wileński zbyt prostaczym obdarzony umysłem miód tylko spija i Litwie
przyczynia klęsk.
Żaliła się, iż król jegomość, a jej Jadwigi, prawy małżonek, Władysław
podług chrztu świętego, posądzał ją o wiarołomstwo, kiedy potwarca
Gniewosz, Boże mu odpuść, tak szpetnie bajów nagadał, że jako musiał je
potem odszczekiwać, pod stół włażąc.
Żaliła się, iż chłopkowie cierpią krzywdy niepomierne od swych panów, a
ona tylko wtedy bronić może prześladowanych, gdy gwałt jest osobliwiej
widoczny i głośny.
Żaliła się, iż mimo jej wysiłków wszędy tak wiele zła, dzikości, fałszu i
przeciwieństwa jest narządzane, że poniektórym może się wydać, jakoby
chytrzy diabłowie byli zwyciężeni i świata całego władni.
A kiedy tak żaliła się królowa, snadź czymś nader niemiłym do podobnego
smutku przywiedziona, nagle poruszyła się czarna figura Chrystusowa.
Ledwo tchu łapiąc, umęczony, rozpięty na krzyżu Jezus przemówił do klęczącej!
Mówił , iż prosi ją, by spokój ducha zachowywała.
Mówił, iż każde cierpienie, to cząstka Jego krzyża, pożytek swój mająca.
Mówił, iż kto chce iść za Nim, ten krzyż pospołu dźwigać musi.
Mówił, iż ten, kto Go nie naśladuje, nie jest godzien Jego serca.
I mówił, iż zawsze na świecie jedni płaczą, a drudzy się weselą, ale
zaprawdę nadejdzie dla onych płaczków dzień, kiedy smutek ich w radość
się obróci, której nikt już im nie odbierze.
A potem, powiedziawszy to wszystko, czarny Jezus uniósł rękę wysoko i
pobłogosławił czcigodną królową, ona zaś uczuła, iż znaczna moc i
pocieszenie w niej zamieszkały i rychło poczęła inszych dobrym a
miłosiernym słowem wspierać.
Congregavit nos in unum Christi amor
| |
|