Dnia 29.04.1991 r. Córko
Moja. W waszym kraju dzieje się źle, naród jest poróżniony, każdy idzie swoją
drogą i nie ma jedności. Urządzili targowiska - czy nie zabijać, czy zabijać to
dziecię bezbronne, które od chwili poczęcia ma duszę. Duszy nikt, nigdy nie
zabije, bo dusza dziecka jest nieśmiertelna. Zabijając dziecko wydajesz wyrok
na siebie, twoje życie będzie również skrócone i nigdy nie zaznasz spokoju. O
ile jest w tobie, człowiecze, trochę człowieczeństwa zrozumiesz, że o życiu i
śmierci może decydować tylko sam Bóg, który powołuje do życia i do śmierci. Za
te zbrodnie otrzymacie to, na co zasłużycie, a ręka sprawiedliwości spocznie na
was - wybierasz sam. Czy pomyślałeś o tym, że mogę więcej dać jak
potrzebujesz. Gdy czynisz dobrze, Ja się o ciebie troszczę, chleba w twoim domu
nie zabraknie, bo Ja, Jezus Chrystus, jestem w tym domu. Córko pisz, że
grzechy ludzi są rzucone na wagę, gdy waga przesunie się w dół i dotknie ziemi,
będzie trzęsienie ziemi. Dzieci Moje, módlcie się za grzechy świata, bo gdy ta
waga idzie w górę, mija zagrożenie. Dzieci całego świata zjednoczcie się
w modlitwie, pokucie i poście, aby uśmierzyć gniew Boży. Nie chcę karać,
pragnę zbawić każdego człowieka. A teraz,
dzieci Moje, udzielam błogosławieństwa : w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Amen. Nawracajcie się, czas nagli.
Dnia 15.01.1998 r., Tolkmicko. U
schyłku tego XX wieku będą się dziać wielkie cuda i prześladowania ludzi
głębokiej wiary w Boga. Szatan przez złych ludzi będzie czynił wiele zła. Ludzie
słabej wiary, nie modlący się, nie żyjący w miłości Boga, będą przez szatana
zniewoleni - aż do obłędu będą pod silną presją szatana. Bóg jest Wszechmocny -
o ile ludzie wzywają Boga, władcę Nieba i ziemi, i z ufnością zwrócą się, jako
do Stwórcy wszystkiego, co istnieje we wszechświecie, i odeprą wszelkie ataki
złego ducha szczerą spowiedzią, czystą komunią godnie przyjętą na kolanach,
częste uczestniczenie we Mszy Świętej, Różaniec Święty, koronki, litanie, Drogę
Krzyżową i silną wolę poprawy. Te wartości pomogą człowiekowi uwolnić się z
sideł szatańskich, a Bóg przyjdzie z pomocą. Młodzież, tego czasu, jest nad
wielką przepaścią grzechu. Dotknie ich Bóg cierpieniem. Boga trzeba kochać i
czcić, a nie znieważać. Kara jest sroga i bliska. Zapłacze wiele matek nad
swymi dziećmi, jak będą ginąć bez pojednania się z Bogiem. Najpierw jeszcze,
Bóg ześle choroby na młodzież, a umierając w wielkim bólu, wzywać będą Boga.
Dnia 16.01.1998 r. Córko
Moja. Obserwujcie przyrodę, jak wielkie zmiany zajdą w atmosferze. Niebiosa i
ziemia zaczną drżeć, rzeki wyjdą ze swych koryt, a morze zaleje wiele lądów.
Nic nie powstrzyma żywiołu, tylko ofiara modlitwy i nawrócenie. Gdy to wszystko
zacznie się dziać w świecie, opamiętajcie się, nawróćcie do swego Boga albo
wypełni się wszystko. Kary będą dotykać ludzi i narody stopniowo, z coraz
większą siłą. Ludzie wpadną w panikę, ale wielu nadal nie zegnie kolan przed
Moim Majestatem. Nie będą potrafili okazać skruchy i błagać o Miłosierdzie
Boże. Teraz zwracam się do was, Moje umiłowane dzieci, walczcie o każdą duszę,
jak przystoi na wyznawców kochających Jezusa Chrystusa. Będę zawsze z wami, bo
dobry pasterz nie opuszcza swych owieczek. Wpatrujcie się często w Moje
Miłosierne Serce, z Niego czerpcie siłę i moc do walki z mocami ciemności, a
światło zajaśnieje nad całym światem, i już nie będzie ciemności - tylko dobro
i miłość.
Dnia 18.01.1998 r. Córko Moja. Pisz o tych
krajach, które odrzuciły Boga i poszły swoją drogą w nieznane. Ja, Jezus
Chrystus, długo czekałem na ich powrót do Mnie, Stwórcy. Zbliża się dzień, w
którym dam się poznać wszelkiemu stworzeniu, a szczególnie tym krajom, co
odeszły z Moich dróg. Kielich gniewu Bożego jest przepełniony i zaczął się
przelewać i przyjdzie kara za odstępstwo od Boga i zniewagi przez tyle wieków
popełniane. Zapłaczcie narody nad swoim losem, to mówi do was, Jezus Chrystus. Upominam
i ostrzegam, padnij, ludu niewierny, na kolana i błagaj o Miłosierdzie Boże, bo
czas jest krótki. Wichury zmiotą wasze pałace, a woda zagrodzi drogi ucieczki.
Nie lękajcie się - Ja swoje owieczki znam - i tam, gdzie będę czczony, przyjdę
im z pomocą, gdy nastąpi wielka groza, jakiej świat nie widział. Ludzie słabej
wiary odczują to najbardziej, bo bez Boga żyli. Wróć, człowiecze, na drogę
zbawienia. Potrzeba wielkiej, nieustannej modlitwy do Boga w Trójcy Świętej
Jedynego, aby oddalić lub zmniejszyć kary. Za tak wielkie odstępstwo od
prawdziwej wiary w Boga, będzie następować kara za karą. To dopust Boży. Tego
człowiek nie spodziewa się, co Bóg przygotował dla tych, co Go miłują i dla
tych, co zwątpili we Wszechmoc Bożą, a zaufali samym sobie - tacy poniosą
największą karę. Na przyjście Moje świat będzie oczyszczony, z wszelkiej
nieprawości i zapanuje miłość i dobro. Nawracajcie się i oczyszczajcie swoją
duszę z grzechów - godzina oczyszczenia jest bliska.
Dnia 06.03.1995 r., Tolkmicko. Córko Moja. Jestem zawsze z
tobą. Nie lękaj się, a krocz odważnie, Niech byle jaki podmuch nie chwieje
tobą. Narzędzie ukształtowane przez Boga idzie odważnie, nie lęka się, ale
całym oddaniem się Bogu wypełnia Wolę Bożą.Córko Moja. Wiele
będziesz wędrować, wiele goryczy zaznasz od złych ludzi, ale Ja ci dam moc
przezwyciężania. Ufaj Mi całkowicie, to dzieło zbawienia ma wielkie zadanie
wobec świata grzesznego. Ludzie odeszli od krzyża. Przechodząc nawet nie
spojrzą, bo ogarnia ich lęk. Gdy ja niosłem krzyż na Swoich ramionach, padałem
pod ciężarem grzechów ludzkich, bardzo cierpiałem za każdego z was. Gdy lękasz
się krzyża, człowiecze, lękasz się i Mnie, Jezusa Ukrzyżowanego, a Ja tak
pragnę waszego współczucia i pamięci o Mojej męce.Drogie Moje stworzenia, nie
lękajcie się Miłości Bożej, cóż zdobędziecie, gdy będziecie od niej uciekali?
Zgubicie się i nie odnajdziecie drogi zbawienia. Nie dość, że od Mego krzyża
uciekacie to i go znieważacie. Krzyż Mój jest największą potęgą zbawienia.
Wróćcie do Mego Krzyża, oddajcie mu cześć i uwielbienie. Za brak czci krzyża
Mojego, otrzymacie krzyż, który będziecie sami dźwigać, to krzyż kary, co
dotknie świat. Nikt nie będzie mógł wam pomóc i ulżyć w cierpieniu tylko Ja,
Jezus Chrystus. Przez tyle wieków czekałem i nie znalazłem w świecie
nawrócenia. Chwila obecna jest jak dojrzały owoc, trzeba zebrać to, co dobre, a
złe owoce odrzucić, bo świat obecny nie wyda dobrego owocu, a dojrzał do kary,
która się zbliża. Wiele powstaje wspólnot, ale wiele jest takich, które nie
pochodzą od Boga. Ta wspólnota Małych Rycerzy Miłosierdzia Bożego jest Moim
dziełem i nikt go nie zdoła zatrzymać, bo Ja, Jezus Miłosierny, daję ratunek
całemu światu. O ile ludzkość nie skorzysta z czasu Miłosierdzia Bożego danego
dla świata - nastąpi kara. Dzieci światłości, nie ustawajcie w składaniu ofiar,
módlcie się za kapłanów, żeby i oni włączyli się w to dzieło zbawienia.
Ukochajcie Mój krzyż, on da wam moc poznania wielu tajemnic Bożych, aby was
świat poznał, choć tak mali jesteście dla świata, ale potęgą w ręku Boga. Moi
Mali Rycerze, Moi miłośnicy Mego krzyża, choć czeka was ciężka praca, ale ze
Mną dojdziecie do największych wyżyn ojczyzny niebieskiej. Tam czeka was
nagroda i spoczynek po wielkim trudzie. Dnia 17.01.1998 r., Tolkmicko. Córko
pisz do Moich synów kapłanów. Kochani Moi synowie, w obecnym czasie posługuję
się tymi maluczkimi, których prześladujecie. Upomnę was jeszcze raz, abyście
zrozumieli Mój ból. Zapragnęliście naśladować zachód, gdzie wiele świątyń jest
nieczynnych. Gdzie się podziali pasterze i owieczki? Rozproszyli się. Przyjdzie
taki dzień, że odczujecie Bojaźń Bożą i ręka sprawiedliwości zawiśnie nad wami.
1000 lat Kościoła w narodzie polskim i cóż czynicie, Moi synowie kapłani, z tym
1000-letnim Kościołem. Chcecie stworzyć nowy Kościół? Wielu z was widzi, że źle
się
dzieje, a nikt nie
reaguje. Posłuszeństwo was obowiązuje, gdy dobrze się dzieje w Kościele, ale
jak dzieje się
źle, dlaczego nie
stajecie w obronie Mego majestatu. Grzech dojrzał do kar. Od nowości w Kościele
wróćcie,
synowie kapłani, do
tradycji 1000-letniego Kościoła. Już dosyć zburzyliście Moich świątyń.
Zapomnieliście, że Ja
Jezus Chrystus, jestem żywym
Bogiem w Hostii Świętej a wy, bierzecie Mnie, Boga, do swoich rąk, i z taką
obojętnością, i bez żadnej
czci, podajecie Mnie, Moim stworzeniom. W jaki sposób chcecie Mnie czcić,
przecież
wszelkie kolano ma się
zgiąć przed Moim Majestatem .Zawierzyłem wam Swoje Ciało, ale i wy, odpowiecie
za
brak Jego czci i miłości.
Tak łatwo przekreślacie 1000 letni Kościół - budowany na fundamentach Mojej Miłości
dla stworzeń, które
przychodziły do źródeł żywej wiary, bo znały Bojaźń Bożą. Dziś mało kapłanów
czuje Bojaźń
Bożą. Zbyt siebie,
synowie, cenicie, że jesteście nieomylni. Właśnie w tych czasach najbardziej
pobłądzicie, z
powodu swobody i żądzy świata.
Każdy kapłan powinien być wzorem dla wszystkich wiernych, a nie
zgorszeniem, bo tym
niszczycie Mój Kościół. Odbuduję go z tymi, którzy są mi wierni i wypełniają
Moją Wolę.
Szczególnie w narodzie
polskim mają rozkwitać Kościoły w świętości, bo Miłosierdzie, które wytrysnęło
z Mego
Serca, jest źródłem
wypraszania łask dla całego Kościoła. Macie wolną wolę, jak postąpić ze Mną. tak
Ja, Jezus
Chrystus, postąpię z
wami. Trzeba wrócić do prawdziwej miłości Boga.
Fragmenty książki siostry Zofii Grochowskiej „U źródeł
Bożego Miłosierdzia ”– orędzia Pana Jezusa 1988 – 1999 r.
|
|
|
|
|